Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Przystanek kolejowy Warszawa Zacisze Wilno
MacGyver_74: Dopisz jeszcze do ulicy. :)
Zdjęcia lotnicze, Bolków
MacGyver_74: Dlatego przekazałem do wyroczni...
Rzeźnia (dawna), ul. Łazienna, Wrocław
Danuta B.: Damska zawsze z brodą:).
Pawilon handlowo-usługowy, al. Jana Pawła II, Szczecin
atom: Podobne ujęcie do tego:
Bractwo Strzeleckie / Koszary policyjne (projekt), al. Wyzwolenia, Wałbrzych
Tony: Zamieniłem na większy skan.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

foxi
Danuta B.
foxi
atom
atom
atom
Szyszka
atom
atom
atom
atom
atom
atom
atom
atom
atom
antypuszka
antypuszka
Paulus,
Jan R
Zbigniew Waluś

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Mysłakowice - okres królewski lata 1832 - 1909
Autor: JacekP°, Data dodania: 2015-01-25 21:57:38, Aktualizacja: 2015-01-29 23:06:25, Odsłon: 3694

A właściwie królewsko-cesarski. Bowiem od 1871r. władcy Prus nosili tytuł cesarzy niemieckich (Deutscher Kaiser).

Los nadal sprzyjał Mysłakowicom. Majątek mysłakowicki, okolica oraz znakomite sąsiedztwo tak się spodobały królowi Fryderykowi Wilhelmowi III, że postanowił w 1832 roku zakupić dobra od rodziny marszałka, której zapłacił 156.000 talarów. Niezbyt pochlebnie o królewskiej parze wypowiadał się w swej Historii Powszechnej ksiądz Mieczysław Żywczyński. Król powolny i ograniczony, a choć konserwatysta, to Rewolucję Francuską nazywał karą bożą na złych monarchów. Królowa otoczona nimbem patriotki, wysławiana przez legendę, kobieta o dużym uroku osobistym, ale w sądach o ludziach i polityce kierowała się uczuciami, przy tym konserwatystka i intrygantka. Mysłakowiczanom taka opinia nie spodobałaby się. Dzięki królewskiej protekcji Mysłakowice zaczęły się szybko rozwijać, a okolica piękna z natury, jeszcze piękniejsza się stawała. Wkrótce po zakupie posiadłości rozpoczęły się prace przy remoncie i przebudowie pałacu. Niemal równocześnie rozpoczęły się prace przy tworzeniu parku krajobrazowego, którymi kierował znany na Śląsku architekt i ogrodnik Józef Lenné. Aby ułatwić podróżowanie w kierunku Jeleniej Góry, w 1835 roku, król kazał wybudować masywny, kamienny most przez Łomnicę. Gmina dostarczyła robotników oraz wozy do transportu materiałów budowlanych. Tego samego roku spłonął dwór i zabudowania gospodarcze w Mysłakowicach Górnych. Spaliło się kilkaset sztuk owiec. W czasie tych wszystkich prac dwór królewski był zakwaterowany w browarze lub gminnej gospodzie, a także czasem korzystał z gościnności sąsiednich majątków. Rok 1836 przyniósł rozpoczęcie budowy kościoła, na co mieszkańcy Mysłakowic czekali od dawna, gdyż dotychczas katolicy należeli do parafii w Łomnicy i na msze uczęszczali do tamtejszej świątyni, zaś ewangelicy jeździli do Rybnicy, a później do Jeleniej Góry (od 1718r.), gdzie wybudowano kościół ewangelicki (obecnie pod nazwą Św. Krzyża ul. 1-go Maja). Budowa miała się zakończyć w 1838 roku, ale na dwa dni przed zakończeniem prac nastąpiła katastrofa budowlana. Zawaliła się wieża kościelna grzebiąc pod gruzami 10 robotników. Król wszczął dochodzenie. W jego wyniku mistrz murarski Karol Teodor Christmann z Jeleniej Góry i budowniczy Gustaw Fray z Kowar zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu. Ten drugi tak mocno przeżył wszystkie te wydarzenia, że w dwa lata później popadł w obłęd i zmarł. Król zajął się losem sierot i wdów, a budowę kościoła wstrzymano. Następnie, na polecenie króla rozebrano zbudowaną część i rozpoczęto prace od nowa pod nadzorem królewskiego budowniczego Hamanna z Berlina. Budowę zakończono i dokonano poświęcenia kościoła w grudniu 1840 roku, w obecności ministra Rothera i wielu innych osobistości. Z kiesy królewskiej dokonano też wypłaty odszkodowania parafii łomnickiej w wysokości 10.000 talarów za utratę wiernych . Osiemnaście lat później król Fryderyk Wilhelm IV kazał przebudować wieżę nie podobało mu się jej płaskie zakończenie. Przebudowana podwyższono ją o 20 metrów zyskała gotyckie zwieńczenie, a u podstawy powstał portal wsparty na dwóch kolumnach podarowanych Fryderykowi Wilhelmowi III przez króla Neapolu, a wydobyte z ruin zniszczonych wybuchem Wezuwiusza Pompei. Niewątpliwie jednym z ważniejszych wydarzeń było przybycie na Śląsk i osiedlenie się w Mysłakowicach i okolicach - Tyrolczyków. Wpłynęli oni znacząco na rozwój ekonomiczny, społeczny i kulturalny Mysłakowic i ich mieszkańców, pozostawiając trwały ślad, już choćby w postaci sposobów gospodarowania czy istniejących do dziś domów tyrolskich. Nawet krótkie, liczące kilka tygodni pobyty króla w Mysłakowicach (w latach 1835/38/39), przyniosły ogromne zmiany. Wieś rozrosła się, wypiękniała, przybyło mieszkańców, powstawały nowe budowle, a najbardziej chyba znaczącym wydarzeniem była decyzja królewska o rozpoczęciu budowy mechanicznej przędzalni lniarskiej. Do jej budowy wykorzystano zabudowania gospodarcze częściowo spalonego dworu w górnej części Mysłakowic. Fryderyk Wilhelm III nie doczekał ani uruchomienia fabryki, ani poświęcenia kościoła. Jego syn i następca, Fryderyk Wilhelm IV wraz z koroną przejął w spadku również Mysłakowice i polubił je jeszcze bardziej niż ojciec. O tym władcy ksiądz Żywczyński także nie miał najlepszej opinii. W postępowaniu ulegał naciskowi otoczenia i swego szwagra, cara Mikołaja I. Był niezrównoważonym romantykiem, apoteozującym średniowiecze. Co prawda nie lubił militaryzmu i biurokracji, ale był przekonany o boskim pochodzeniu władzy monarszej, a rewolucję i liberalizm uważał za zło apokaliptyczne. Dokończył prac rozpoczętych za panowania ojca i przyczynił się do dalszego rozwoju i upiększania Mysłakowic. Swoje panowanie zaczął od rozbudowy założenia pałacowo parkowego. Nieopodal pałacu powstała Villa Liegnitz zbudowana w stylu szwajcarskim. Po przeciwnej stronie pałacu wybudowano hotel dla gości. Przy zejściu ze ścieżki parkowej nad staw stanęła oryginalna brama. Król, bowiem zakupił dolne szczęki wieloryba i to właśnie z nich wykonano ową bramę. W latach 1842 44 trwała przebudowa pałacu. Przebudowy dokonane pod kierunkiem Augusta Stülera i mistrza budowniczego Hamanna według projektu znanego architekta Karola Fryderyka Schinkla zmieniły skromny barokowy budynek w przepiękną, neogotycką rezydencję, otoczoną wspaniałym parkiem w modnym wtedy stylu angielskim. Jednak, aby właściwie ocenić wartość estetyczną kompleksu, trzeba spojrzeć na całość założenia, a to nie kończyło się w Mysłakowicach. Köningstrasse Droga Królewska, wiodła bowiem od bram mysłakowickiego pałacu przez park, dalej trawersując zboczami Mrowca, schodzi wśród pól i łąk w okolicy Stawów Karpnickich i prowadzi do pałacu w Karpnikach, również otoczonego cudownym parkiem. Pałac karpnicki był własnością królewskiego brata, księcia Wilhelma. Wielu znakomitych gości obu pałaców często podkreślało piękno okolicy, a szczególne zachwyty wzbudzała właśnie Droga Królewska. Urodzony (1892r.) w Jeleniej Górze, Günter Grundmann, ostatni generalny konserwator na Dolnym Śląsku, w swym fundamentalnym dziele Kunstwanderungen im Riesengebirge. Studien aus 50 Jahren 1917 1967 idzie jeszcze dalej i łączy w całość pałace w Mysłakowicach, Karpnikach, Wojanowie i Bukowcu podkreślając zasługi Józefa Lenné dla ostatecznego wyglądu tego szczególnego założenia krajobrazowego. Wydarzenia roku 1848 we Francji, Wiedniu i Berlinie odbiły się szerokim echem na Śląsku. Wieści o wypadkach berlińskich poprzez prasę dotarły do mieszkańców Kotliny Jeleniogórskiej 19 i 20 marca. W powiecie jeleniogórskim najpopularniejszym czasopismem było Der Bote aus dem Riesengebirge (Posłaniec Karkonoszy) wydawane od 1812 roku w nakładzie ok. 5000 egzemplarzy. Hrabia Stolberg starosta powiatu próbował powołać rezerwę pod broń, ale bojąc się wybuchu rewolty, pod naciskiem wrogo nastawionych tłumów wkrótce odwołał go. W następnych dniach rozruch ogarnęły większość miejscowości kotliny. Strach i zamieszanie były tak wielkie, że magistrat Jeleniej Góry zniósł wszelkie ciężary i daniny, którymi obciążeni byli chłopi, a landrat Stolberg zalecał uczynić podobnie wszystkim okolicznym feudałom, co zresztą wielu zrobiło (min hrabia Matuschka z Miłkowa i hrabia Reden z Bukowca). Prezes rejencji legnickiej w obawie, aby wydarzenia jeleniogórskie nie oddziaływały ujemnie na pozostałe rejony Śląska, wysłał wojsko do najbardziej zagrożonych miejscowości: Jeleniej Góry, Kowar i Mysłakowic. Mimo ostrych represji i licznych oddziałów wojska sytuacja nadal wydawała się groźna, zwiększono więc liczebność oddziałów. Co prawda jeszcze 27 marca rząd wydał oświadczenie o nieważności wydanych przez feudałów zrzeczeń, jako wymuszonych siłą, ale dwa lata później chłopi uzyskali nowy edykt uwłaszczeniowy, likwidujący stosunki feudalne w Prusach. Następne lata przebiegały już spokojniej. W roku 1855 uruchomiono szpital, a trzy lata później przebudowano kościelną wieżę. Król, którego ulubionymi miejscami odpoczynku były pałac i park w Mysłakowicach, przebywał tu wielokrotnie (1840, 1844, 1847, 1851, 1853, 1855). Często przyjeżdżał z rodziną, żoną i córką. Latem 1860 roku Mysłakowice gościły króla Bawarii Ludwika I z małżonką. Ludwik był zauroczony urządzeniem pałacu i cudowną okolicą. 2 stycznia 1861 roku, po ciężkiej chorobie umarł Fryderyk Wilhelm IV. Królem Prus został młodszy brat zmarłego, Wilhelm I, który razem z koroną przejął również Mysłakowice. Tego władcę opisuje ksiądz Żywczyński jako mniej od brata inteligentnego, prostolinijnego, typowego pruskiego junkra. Interesował się tylko wojskiem, uczciwy był tylko wtedy, gdy nie chodziło o nabytki terytorialne. Napięta sytuacja międzynarodowa (wojny z Danią, Austrią i Francją), oraz podeszły wiek cesarza (koronował się w 1871 roku, po zwycięstwie nad Francją) nie sprzyjały podróżom, więc rzadko odwiedzał Mysłakowice. Na jego polecenie, na Krzyżowej Górze wzniesiono, w miejsce zniszczonego, granitowy krzyż. Wielkie zmiany zachodziły w tym czasie w zakładach lniarskich. W 1864 roku wybudowano drugie skrzydło fabryki, co w znacznym stopniu zwiększyło produkcję i dało pracę wielu bezrobotnym. Dziewięć lat później uruchomiono nową tkalnię, a w roku 1875 przekształcono zakłady w spółkę akcyjną. W 1879 roku Kotlina Jeleniogórska przeżyła oberwanie chmury. Na nizinnych obszarach takie zjawisko nie byłoby tak groźne, ale w górach przyniosło nieobliczalne skutki. Nawet małe, leniwie płynące strumyki, które normalnie można przeskoczyć, zamieniły się w rwące rzeki, niosące ze sobą nawet kilkutonowe głazy i niszczące wszystko, co napotkały po drodze. W ciągu kilku godzin największe rzeki kotliny, zasilone hektolitrami wody z licznych górskich dopływów wystąpiły z brzegów i zalały wiele miejscowości, niszcząc ludzki dobytek i pozbawiając życia nieprzygotowanych na takie zdarzenia mieszkańców. Pod wodą znalazły się Karpniki, Miłków, Łomnica, Kowary, Mysłakowice, Cieplice i okolice Sobieszowa. Straszne wieści docierające do Berlina spowodowały przyjazd na dotknięte kataklizmem tereny, najpierw cesarzowej Augusty Wiktorii, a później samego cesarza Wilhelma I. Bardzo ważnym wydarzeniem stało się uruchomienie linii kolejowej, łączącej Mysłakowice z Jelenią Górą i Kowarami w 1882 roku. Uruchomienie połączenia kolejowego z Jelenią Górą było skutkiem rozwoju zakładów lniarskich oraz wzrostem zainteresowania turystów terenami Karkonoszy i samych Mysłakowic, a w konsekwencji przyniosło dalszy ich rozkwit. W zakładach lniarskich pracował jako księgowy, jeden z czołowych działaczy i długoletni prezes RGV, Teodor Donat. Jedna z pierwszych sekcji RGV powstała właśnie w Mysłakowicach, w roku 1880. W 1888 roku umarł stary cesarz, a panowanie i mysłakowickie dobra przejął wnuk zmarłego, Wilhelm II. Za jego rządów uruchomiono nową szwalnię (1889) oraz wybudowano linię kolejową, która połączyła Mysłakowice z Karpaczem (1895). W roku 1909 cesarz sprzedał dobra mysłakowickie. Pałac zakupił radca Gustaw Richter, a po nim fabrykant Gustaw Rudolph, którego rodzina była w posiadaniu pałacu do 1945 roku. Majątek ziemski wraz z willą Liegnitz kupił Dressel. Koniec XIX wieku przynosi budowę i uruchomienie zakładów porcelany technicznej. Na skutek częstych i niszczących powodzi Sejm Śląski zdecydował o budowie systemu zapór na Bobrze i jego dopływach. W latach 1910-1913 wybudowano, zgodnie z tym planem, Jezioro Mysłakowickie. Jest to suchy zbiornik o powierzchni 105 hektarów i pojemności ok. miliona litrów, gromadzący nadmiar wody z rzeki Łomnicy chroniąc nie tylko Mysłakowice, ale i Łomnicę. Mimo upływu dziewięćdziesięciu lat, zbiornik nadal służy mieszkańcom tych miejscowości, o czym można się było przekonać, choćby w czasie ostatniej powodzi (1997). Wykraczając już poza ramy czasowe tego opracowania można dodać, że w 1937 roku ostatecznie połączono Mysłakowice i dzielnicę tyrolską Zillertal w jedną miejscowość Zillertal - Erdmannsdorf. Historia Mysłakowic, mimo, że pozbawiona wielkich, przełomowych wydarzeń jest niezwykle barwna. Można w niej wyróżnić dwa okresy. Pierwszy, kiedy Mysłakowice były rozdrobnione, a ich właścicielami były śląskie rody szlacheckie. Drugi, nazywany okresem królewskim, w którym wieś była w rękach Hohenzollernów. Można dyskutować czy czasy, w których właścicielem majątku był marszałek von Gneisenau zaliczyć do pierwszego, czy drugiego. Z punktu widzenia gospodarki należałoby włączyć do drugiego, gdyż to właśnie za rządów marszałka Mysłakowice zostały scalone i zaczął się ich ogromny rozkwit. Biorąc zaś pod uwagę tylko genealogię, do pierwszego, ponieważ Gneisenau nie pochodził z rodu Hohenzollernów. Tak czyni większość historyków i ja również pozostanę przy takim rozwiązaniu. Wielkim problemem, który napotyka każdy badacz dziejów Mysłakowic jest ustalenie właścicieli wsi, zwłaszcza w jej początkach. Równie duże kłopoty sprawia ustalenie właścicieli pochodzących ze szlacheckich rodzin: von Stange, von Zeidlitz oraz von Reibnitz. Uboga w tej materii baza źródłowa zmusza badacza do poszukiwań nieznanych nam dokumentów, które być może znajdują się w prywatnych rękach, muzeach i archiwach niemieckich. Dzięki współpracy z naszymi zachodnimi sąsiadami, co roku przybywa informacji, jednak dotyczą one głównie wieku XIX. Wiele akt zaginęło lub zostało zniszczonych w latach 1945 1948, jak to się stało w przypadku pobliskich Kowar. Nadzieję budzi fakt, że wielu mieszkańców Mysłakowic jest dumnych ze swej miejscowości oraz jej historii i poszukuje wszelkich informacji na temat dziejów wsi, gromadząc je, wymieniając między sobą, wzbogacają, przyczyniając się do ich popularyzacji. Wiele książek i publikacji napisano w oparciu o informacje i zbiory nauczyciela fizyki z tutejszej szkoły pana Emila Pyzika oraz kierownika administracyjnego szkoły pana Gerarda Gałęskiego. Wszyscy odwiedzający szkołę mogą podziwiać nie tylko piękną bryłę pałacu, ale i historię przybyszów z Tyrolu, Mysłakowic oraz innych miejscowości gminy zawartą w kilkudziesięciu gablotach i kilkuset zdjęciach, często unikalnych, wypełniających wszystkie korytarze. Przez dzieje Mysłakowic przewija się korowód barwnych, nietuzinkowych postaci, z których każda mogłaby być tematem ciekawej książki lub filmu. Zwłaszcza przedstawiciele domów panujących w Prusach, Rosji, Bawarii czy Niderlandach budzą ciekawość i po dziś dzień ludzie chętnie przebywają w miejscach odwiedzanych przez koronowane głowy Europy, a przecież na nich nie kończą się ciekawe postacie związane z Mysłakowicami.


/ / /
Lekok | 2015-01-26 23:03:38
Bardzo interesujący tekst i nic nie stoi na przeszkodzie aby uściślić tytuł.
JacekP | 2015-01-27 00:33:30
W jakim sensie uściślić? Tekst ma już parę lat i jest fragmentem większej całości. Wkrótce postaram się dodać jeszcze parę jego części.
maras | 2015-01-27 00:37:59
Chodzi oto aby w tytule pojawiła się nazwa Mysłakowice :)
JacekP | 2015-01-27 00:49:59
OK, rozumiem :)
maras | 2015-01-27 01:02:04
:))
Lekok | 2015-01-28 23:40:42
I jak sam piszesz - okres królewsko - cesarski.