Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




ul. 1 Maja, Kowary
mietok: Te wszystkie dodane ostatnio, wypadałoby wymienić, bo kto inny pierwotnie dodał (podpis w pasku).
Krzyże pokutne - Wiry, Wiry
Danuta B.: W podwrocławskim Turowie kolejny taki krzyż, choć już nie pokutny . No to mamy robotę przy odkręcaniu przypisań.
Zdjęcia niezidentyfikowane (Miłków), Miłków
chrzan233: Zawęziłem, chociaż ostatnia cyfra dość mało czytelna.
Kościół św. Michała Archanioła, Wiry
Jan Feliks Tomczyk: To nie są krzyże pokutne! Ściany szczytowe wiejskich kościołów w średniowieczu bardzo często wieńczono kamiennymi krzyżami, i były to "zwykłe" obiekty podkreślające sakralny charakter budynku. Pierwsze z brzegu przykłady śląskich świątyń na których zachowały się do dziś to kościoły w Mościsku i Grzędach. Inną kwestią jest to, że nawet stojące na ziemi monolityczne krzyże kamienne z okresu średniowiecza ...
Urząd Pocztowy Szprotawa, pl. Komuny Paryskiej, Szprotawa
Popski: Na aukcji obieg 1938 r. Obniżono górne datowanie serii.
Hotel (dawny), ul. Kościelna, Leśnica
jawc: Nazwisko wlasciciela to chyba Stolorz, nie Stolarz.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Danuta B.
Parsley
Parsley
Popski
Mmaciek
Alistair
Alistair
kitapczy
TW40
Hellrid
Hellrid
TW40
pavelo
TW40
kitapczy
TW40
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Sendu

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Legendy zamków
Autor: Babinicz°, Data dodania: 2014-11-25 18:58:01, Aktualizacja: 2014-11-25 18:59:12, Odsłon: 5009

Duch Kunegundy na zamku w Chojniku

 

 

Duch Kunegundy na zamku w Chojniku

 

 

 

 

 

Stara legenda opowiada: Żył tu kiedyś możny rycerz, pan na Chojniku, który miał jedynaczkę przecudnej urody, Kunegundę. Lecz piękna dziewczyna była złą sekutnicą.

Nigdy nie dała nikomu jałmużny. Martwiło to ojca, lecz łudził się, że zamążpójście radykalnie zmieni charakter córki. Ogłosił więc swoją wolę wydania jedynaczki za mąż.

A że panna była piękna, a posag ogromny, zjechało mnóstwo zalotników.

 

 

 

Wówczas Kunegunda pokazała co potrafi. Oznajmiła, że jedynie ten rycerz zdobędzie jej rękę, który w pełnej zbroi, z kopią w dłoni, na koniu objedzie koronę murów zamku. Próba jakiej żądała panna,

była nie do wykonania. Poniżej murów, po zewnętrznej ich stronie, znajdowały się przepaście, strome, najeżone kamieniami stoki gór. Lecz, że mężnych i zuchwałych kawalerów nigdy nie brakowało,

coraz to któryś wspinał się na mury, powodował koniem, albo po kilku, może po kilkudziesięciu krokach spadał w kamienną otchłań, ginąc na miejscu.

Te makabryczne konkury nie przerażały szkaradnej Kunegundy. Śmiała się jedynie, ubawiona coraz to liczniejszymi trupami rycerzy.

            Przyjechał wreszcie, ponoć aż z Krakowa, rycerz o niebieskich oczach i płowych włosach. Był dzielny i prawy. Ten właśnie śmiałek spodobał się córce pana na Chojniku.

Spodobał się tak, że chciała cofnąć swe żądanie. Mężny rycerz nie uląkł się jednak. Wierny rycerskiemu słowu śmiało wspiął konia na mury i ku ogromnemu zdziwieniu wszystkich zgromadzonych,

w ciszy, bowiem oglądający bali się nawet oddychać, aby nie spowodować śmierci śmiałka, okrążył zamek, aż wreszcie zjechał na dziedziniec. Tam, radośnie witany przez ojca, przez uszczęśliwioną Kunegundę,

nie przyjął ręki dziewczyny. Pokłonił się aż do ziemi panu i pannie, i zdecydowanie odmówił należnej mu nagrody. „Nie, chciałem jedynie udowodnić – oznajmił – co potrafimy dokonać, my polscy rycerze.

Ale panny o tak okrutnym sercu, która tylu młodych i dzielnych junaków skazała na śmierć, nie poślubię”. To rzekłszy, odjechał. Smutek zapanował w zamku. Po pewnym czasie pan na Chojniku zmarł,

a Kunegunda, zrozumiawszy wreszcie swe okrucieństwo, nie wytrzymała wyrzutów i rzuciła się z zamkowej wieży.

 

 

 

Podobno, kiedy wiatr świszcze w ruinach, słychać zawodzenie złej Kunegundy, a w czasie burzy, pośród błyskawic, pojawia się postać rycerza zakutego w zbroję, z kopią w ręku,

który na dzielnym rumaku powoli objeżdża koronę murów zamku. Tak twierdzi stara legenda.

 

            A teraz pora powrócić do historycznej prawdy o ruinach Zamku na Chojniku. Wznoszą się one na wysokiej i stromej górze (627 m n.p.m).

W XIII stuleciu był tu prawdopodobnie zameczek myśliwski książąt śląskich. Pewne jest jednak, że Bolko II, książę świdnicko-jaworski, zbudował tu zamek, jeden z całego łańcucha warowni

wznoszonych na Śląsku przez tego księcia. Właściwe prace trwały w latach 1353-1364.

         Stary zamek, zachowany zresztą do dziś, czyli tzw. górny, składa się z wieży
w płd.-wsch. części i położonego na zachód od niej budynku mieszkalnego. Brama wjazdowa znajdowała się na płn. od wieży. W roku 1393 Chojnik przeszedł w ręce możnej rycerskiej rodziny Schaffgotschów i

pozostawał ich własnością aż do XVIII wieku. Oni to dokonali dalszej rozbudowy warowni. Otoczono zamek drugim pierścieniem murów, założono dwa dziedzińce, zbudowano wieżę głodową,

w której znajdowało się więzienie, a na środku dziedzińca wzniesiono kamienny pręgierz, przy którym wymierzano kary osobom skazanym przez pana.

            W wieku XVI Chojnik był potężną warownią, przystosowaną do nowożytnego sposobu obrony. W tym też celu wzniesiono w roku 1560 basteję, położoną na pn. od dawnych murów zamkowych.

Nie potrafiono jednak dokopać się do wody, tak przecież niezbędnej w życiu codziennym, nie mówiąc już o okresach wojny. Poradzono sobie jednak z tą trudną sprawą. Wykuto w skale trzy zbiorniki

i w nich wodę magazynowano. Jeszcze raz około 1648 Chojnik ponownie fortyfikowano, wznosząc nową basteję od strony płn. zach. lecz zbliżał się już kres wspaniałej warowni.

W roku 1675 w zamku wybuchł pożar, który stawił wszystko. Pozostały jedynie nagie kamienne mury. Schaffgotschowie nie podjęli odbudowy.

Przenieśli się do SOBIESZOWA gdzie wybudowali nowy pałac.

 

 


Opracował: Babinicz

Zdjęcia Wratislaviae Amici dolny-slask.org.pl


Źródłem informacji jest: Krajowa Agencja Wydawnicza RSW,,Prasa-Książka –Ruch W-A .Panorama turystyczna D.Ś.


/ / / /
/ / / / /
zonia | 2014-11-25 19:25:24
Łął! świetne!