maras
| 2014-10-25 14:57:19
Dzisiaj polecam "złomowe" opowiadanie Zoni.
Waclaw Grabkowski
| 2014-10-25 19:47:49
Mi złom kojarzy się na zawsze z fiołkami. Fiołki porastały skarpę cmentarza św. Bernardyna przy ul. Krakowskiej. W ich aromacie szykowaliśmy się do skoku. To z tego miejsca wskakiwaliśmy na wagony wiozące złom ze skupu złomu przy ul. Krakowskiej (patrz pierwsze zdjęcie). Wybieraliśmy z wagonów jedynie żeliwo (guss) i zrzucaliśmy je w owe fiołki. Żeliwo tłukliśmy na cmentarzu na drobne kawałki i zawoziliśmy je z powrotem do skupu złomu. My jako dziesięcioletni chłopcy potrafiliśmy naszarpać z wagonów i 100 kg żeliwa.
Gdy teraz to sobie przypominam, to wydaje mi się, że taka była komuna. Kręciło się to w tym systemie w ten sposób, jak w tym skupie złomu – na każdym poziomie gospodarki mogło dziać się podobnie. I wydaje mi się, że my dzieci byliśmy w istocie fiołkami w które zrzucono żeliwo systemu.
maras
| 2014-10-27 13:02:41
Pamiętam rzeźbę Frąckiewicza, przedstawiająca nagiego mężczyznę, która wywołała swego czasu niezłą burzę :)
|
||||||||||||||||||||||